Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 1 maja 2011

Demonkracja


Demonkracja
Aleksander Serwiński

-Hurra! Wygrałem! – Radość mnie przepełniła od stup do głów. Oto ja Henryk Niesiołek, zostałem prezydentem trzeciej RP. W dodatku, jako bezpartyjny! Teraz się zacznie. Wielkie reformy, nowe drogi, wspaniałe lotniska, restrukturyzacja floty… Wszystko to w zasięgu moich możliwości. Jutro uroczyste pasowanie na prezydenta, a pojutrze… zaczyna. Wyniosę Polskę na wyżyny technologiczne, gospodarczo przegonimy Japonie. Księga historii czeka abym ją zapisał.

                                                                       ***

Dwa dni później.

-Dzień dobry Panie prezydencie. Jestem pańską sekretarką. Pański gabinet, znajduje się na końcu korytarza.
Poszedłem we wskazanym kierunku. Wszedłem do pokoju. Był duży i przestronny. Usiadłem wygodnie w fotelu. Gabinet był ekstra! Wszędzie stały stare, ale mocne dębowe meble. Na ścianie, wisiał obraz jakiegoś znanego artysty. Już go gdzieś widziałem…
-Proszę pani! – Przyszła – proszę mi powiedzieć, jakie ustawy mam dziś do podpisania? Może jakaś sprawa związana z ekonomiom?
-Tak dziś przyszła nowa ustawa… To bardzo ważna ustawa, wprowadza radykalne zmiany. Radziłabym przemyśleć ją dobrze.
Nie mogłem w to uwierzyć! Pierwszego dnia zrewolucjonizuję Polską ekonomie…
-Proszę przynieść tę ustawę.
-Oto i ona.
Wziąłem ją do ręki, i czytam. Ustawa z dnia 15 października 2010… Z dniem uchwalenia tej ustawy, wprowadzony będzie zakaz sprzedaży ogórków, krótszych niż 10 cm. Reformie nie podlegają ogórki kiszone.
Pod tekstem znajdował się dopisek: Jak wiemy końcówki ogórków są mniej smaczne, więc dłuższe ogórki są smaczniejsze i bardziej korzystne dla konsumentów. Ustawa ta pozytywnie wpłynie na poziom życia w Polsce…
-Pani chyba żartuje!?

                                                                       ***

Dwa lata później.

Ech głupi, natrętni idioci ja stałem się zgorzkniałym sceptykiem? Ja!? A przede mną kolejny nudny dzień papierkowej roboty. Przyszedłem do biura z samego rana, o wpół do dwunastej. Taka harówa za psie pieniądze gdyby nie te łapówki… Przekroczyłem próg budynku i skierowałem się prosto do swojego gabinetu. Spojrzałem na biurko leżała tam jakaś nowa ustawa. Pewnie nic ciekawego. Usiadłem spokojnie w fotelu i zabrałem się do czytania:
Ustawa z dnia 12 października 2012… dofinansowanie budowy autostrad… pomoc dla rolników… premie dla górników… rozbudowa portu Gdynia… podwyższenie pensji minimalnej.
- nie, nie mogę tego podpisać. Budżet tego nie wytrzyma, a w ogóle to pewnie jest niezgodne z konstytucją… Hania zabierz to.
- Już, już panie prezydencie
Ja sceptyk! Ja zgorzkniały! Humor mi tylko idioci popsuli.

                                                                       ***

Rok później.

Zmarł na zawał prezydent Niesiołek. Początek jego kadencji charakteryzował się dużą ilością reform. Największym jego osiągnięciem, była ustawa ogórkowa. Wiele innych ważnych ustaw wypłynęło w tamtym czasie z pod jego piór. Planowane jest umieszczenie go na Wawelu, obok grobu Piłsudskiego.

1 komentarz:

  1. No tak. Nasz polski rząd. To nie wymaga głębszego komentarza z mojej strony. Niestety nie mam dla nich za grosz szacunku i tyle.

    OdpowiedzUsuń